Wstałam lekko po 4, by skorzystać z mglistej pogody i zrobić zdjęcia
wschodu słońca. Ubrałam się ciepło, ale po przejściu kilku kroków po
pokrytej rosą łące byłam przemoczona i dość zmarznięta. Zastanawiałam
się, czy iść dalej, czy wracać. Jednak poszłam dalej, w poszukiwaniu
innych obiektów do sfotografowania.
Zeszło mi tak w sumie 2 godziny :)
A oto efekty:
Jeden z moich ulubionych tematów zdjęć:
Były kaczki :)
I ślimaczki :)
Ale też pajączki :)
I dmuchawce :)
Pięknie kwitnący jaskier :)
Stale obecna mgła, która zawsze dodaje uroku zdjęciom :)
Soczyście zielone brzózki :)
Po tych 2 godzinach słońce było już dość wysoko, więc pomyślałam, że czas wracać.
Nagle przed moimi oczami ukazała
się sarna, jednak była ona daleko i szybko uciekła. Pomyślałam "trudno,
zrobię jeszcze jedno zdjęcie lasu" i okazało się, że tam w oddali była
druga sarna. Szybka decyzja "no to wracam".
Przeszłam przez podmokłą
łąkę, na której był tak nierówny teren, że można było sobie skręcić
kostkę. Jak podeszłam bliżej okazało się, że to koziołek, który był
zajęty jedzeniem i właściwie nie przeszkadzała mu moja obecność.
Po
pewnym czasie zaczął biec w stronę lasu i udało mi się uchwycić go "w
locie" :)
Jest to jedno z moich ulubionych zdjęć :) Cała "wycieczka" i jej efekty również póki co są moimi ulubionymi :)
Muszę przyznać, że warto wstawać tak rano :) Zgadzacie się ze mną? :)
Jeśli podobają Wam się moje prace zapraszam do polubienia mojej strony: https://www.facebook.com/BarbaraGnypFotografia
Pozdrawiam :)
Jeśli podobają Wam się moje prace zapraszam do polubienia mojej strony: https://www.facebook.com/BarbaraGnypFotografia
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz