Z Justynką i Pawłem ruszyliśmy na plener ślubny na lawendowym polu w Kiełczewicach Dolnych (dokładnie Lawendowe Wzgórze). Pogoda w dniu sesji była bardzo niepewna, wręcz niepokojąca, ale nie poddaliśmy się. Wydawało się, że chmura podąża za nami, więc szybko zrobiliśmy zdjęcia. Słońce próbowało się przebić przez gęste chmury, ale mu się nie udało. Było czuć, że zaraz zacznie padać deszcz, no i tak się stało. Na szczęście nasza sesja już się kończyła :) Po drodze spontanicznie Paweł zatrzymał się w Piotrowicach przy zabytkowym młynie, rzece, stawach. Cały czas padało, ale udało nam się zrobić zdjęcia wśród natury :) O takich od dawna rozmyślałam. Lubię miejsca, gdzie jest woda i las, w dodatku pogoda tutaj idealnie zagrała do mojego zamysłu.
Zapraszam do oglądania :)